Triumf sztuki – 3. Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego

30.09.2021, Istvan Grabowski

WYDARZENIE ARTYSTYCZNE W BIAŁEJ PODLASKIEJ

Trzecia edycja Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego to nad wyraz udana próba uhonorowania przez społeczność miasta Biała Podlaska pamięci o wybitnym jego synu i propagatorze sztuki Bogusławie Kaczyńskim. Jego dokonania w postaci festiwali muzycznych organizowanych w Łańcucie i Krynicy Zdroju oraz wielu poczytnych książek zapisały się złotymi zgłoskami w pamięci rodaków. Znał On osobiście i opisywał występy najwybitniejszych śpiewaków operowych świata. Cechowało Go wielkie umiłowanie sztuki i jej propagowaniu poświęcił całe dorosłe życie.

 

Relacja Miasta Biała Podlaska z inauguracji 3. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego

Bogusław Kaczyński był wielką osobowością sceniczną i takim Go zapamiętamy. Mimo napiętego kalendarza zajęć powracał do rodzinnego miasta dosyć często, wiedziony sentymentem. Dziś mieszkańcy Białej Podlaskiej uczestniczą w festiwalu, który najlepiej oddaje zainteresowanie i pasję pana Bogusława.

Konferencja prasowa 3. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego w Muzeum Południowego Podlasia w Białej Podlaskiej 10 września 2021 roku, od lewej: Zbigniew Kapela – dyrektor Bialskiego Centrum Kultury, Krzysztof Korwin-Piotrowski – dyrektor artystyczny Fundacji ORFEO im. Bogusława Kaczyńskiego i festiwalu, Michał Litwiniuk – organizator festiwalu, prezydent Białej Podlaskiej, Kamila Lendzion – śpiewaczka, dyrektor Teatru Muzycznego w Lublinie, partner festiwalu

Dwie poprzednie edycje festiwalu były zdecydowanie krótsze i ograniczyły się do dwudniowych prezentacji. Tym razem prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk zdecydował się wydłużyć czas trwania wydarzenia do dziewięciu dni, przygotowując muzyczne święto we współpracy z Fundacją ORFEO im. Bogusława Kaczyńskiego (przewodniczący rady Zbigniew Napierała, dyrektor zarządu Anna Habrewicz, dyrektor artystyczny Krzysztof Korwin-Piotrowski) oraz Bialskim Centrum Kultury (dyrektor Zbigniew Kapela). Występy artystów operowych i operetkowych, które uwielbiał bohater festiwalu, wzmocnione zostały propozycjami teatralnymi i tanecznymi, znakomicie korespondującymi z pojęciem sztuki, dla której warto jest żyć.

Maria Meyer

Inauguracja festiwalu w licznie wypełnionym amfiteatrze miała związek ze znakomitą, godną podziwu kreacją Marii Meyer, uznawanej słusznie za wybitną artystkę sceny musicalowej, laureatki I miejsca na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Jej półtoragodzinne widowisko muzyczne magnetyzowało publiczność i trudno się temu dziwić.

Przed rozpoczęciem spektaklu dyrektor artystyczny festiwalu Krzysztof Korwin-Piotrowski opowiedział w skrócie historię ekscytującego, ale też tragicznego życia Marii Pietruszyńskiej – Tyszkiewicz, znanej lepiej jako Hanka Ordonówna. Ulubienica warszawskich scen kabaretowych i krakowskich teatrów potrafiła bawić i wzruszać słuchaczy. Do legendy ikony polskiej kultury, zmarłej ponad 70 lat temu w Bejrucie, nawiązała odważnie Maria Meyer, aktorka musicalowa związana z chorzowskim Teatrem Rozrywki. Jej spektakl muzyczny „Ordonka. Miłość ci wszystko wybaczy” w reżyserii Jana Maciejowskiego i choreografii Henryka Konwińskiego to poruszające zmysły przedstawienie, intrygujące słuchacza bogactwem doznań, środków scenicznych i artystycznej kreacji. Dodajmy – majstersztyk.

Maria Meyer

Śpiewając 25 szlagierów Ordonki, artystka stanęła na wysokości zadania. Jej precyzyjnie skonstruowane widowisko możliwe było dzięki bogactwu scenicznych środków wyrazu. Każda z jej piosenek to inna kreacja. Meyer potrafiła być osobą zabawną i dramatyczną, bujającą w obłokach trzpiotką, zblazowaną damą, przewrotnym wampem i liryczką wzruszającą publiczność do łez. Oprócz Meyer, żadnej z artystek, próbującej zmierzyć się z repertuarem Ordonki, nie udało się idealnie wcielić w jej rolę. Właśnie dlatego widowisko Meyer poruszyło i wzruszyło bialską widownię. Obok powszechnie znanych piosenek „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Trudno”, „Sam mi mówiłeś”, „Uliczka w Barcelonie”, „Gdy serce drgnie”, miała ona okazję usłyszeć ściskającą gardło interpretację „Mein jidisze mame”, po której cały amfiteatr podniósł się z miejsc. Efekt był tym większy, że lekko ubrana artystka kreowała fantastyczny spektakl w temperaturze 4 stopni Celsjusza.

Zmarznięta, ale uśmiechnięta Maria Meyer nie dała choćby na chwilę odczuć, jakich doznaje trudów w realizacji zaplanowanych zadań. Jej kreacjom wokalno – aktorskim towarzyszyło trio: Ewa Zug przy fortepianie (kierownik wokalny Teatru Rozrywki, artystka występująca m.in. z orkiestrą NOSPR), Jacek Gros – pierwszy skrzypek Teatru Rozrywki oraz Jerzy Główczewski – wybitny multiinstrumentalista (m.in. saksofonista, klarnecista, akordeonista), który występował m.in. z Chickiem Coreą, a obecnie jest profesorem Akademii Muzycznej w Katowicach i w Łodzi.

Na finał zgotowano artystce standing ovation, zaś prezydent miasta wyraził słowa uznania za poruszający zmysły spektakl. Równie fantastycznego wykonania dawno w bialskim amfiteatrze nie oklaskiwano.

Relacja Radia Biper z inauguracji 3. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego

Kolejnego dnia znakomicie zaprezentował się laureat wielu festiwali teatralnych i licznych nagród, aktor Teatru Muzycznego w Gdyni Mateusz Deskiewicz. Bialska publiczność miała okazję rok temu poznać jego nieprzeciętny talent. Prezentował wtedy fragmenty swego monodramu. W tym roku pokazał widzom niełatwy w odbiorze monodram „Być jak Charlie Chaplin”, który był już pokazywany na wielu festiwalach w Polsce i za granicą (m.in. na Ukrainie, Litwie i w Armenii).

Godzinny spektakl z jednym aktorem na scenie wypełniły intymne rozmowy z widocznym na portrecie Charlie Chaplinem. I choć dzieli obu mnóstwo lat, różne doświadczenia życiowe i sceniczne, to bliski jest im charakter uprawianej sztuki. Obaj pragnęli sławy. Współczesny aktor usiłuje naśladować rozmaite wcielenia Mistrza, a jednocześnie konfrontuje je z własną kondycją, generuje rozterki.

Nie brakuje w tych zderzeniach gorzkich refleksji, ani gryzącej ironii. Te dwa światy słabo do siebie przystają.

 

Artysta sceniczny, marzący o roli Hamleta, zmuszony jest powstrzymać pokusy ograniczeniami wynikającymi z realiów współczesności. Nie każdy zdolny aktor może zostać gwiazdą, choć o tym marzy i wydaje się wulkanem energii. Mateusz Deskiewicz zaskoczył widzów bogactwem kreacji i zasługującym na podziw warsztatem aktorskim. Potrafił w swym monodramie być wzruszająco zabawnym i groźnym zarazem, ironicznym i budzącym optymizm.

Na szczególny podziw zasłużyły popisy wokalne Deskiewicza ze słynnym szlagierem „Ten wąsik” na czele. Kontynuacją wieczoru pełnego wrażeń było spotkanie artysty z fanami w klubie Czarny Melonik. W dwugodzinnej rozmowie, prowadzonej przez Krzysztofa Korwina-Piotrowskiego, Mateusz Deskiewicz oraz autor scenariusza i współreżyser monodramu Piotr Wyszomirski dzielili się refleksjami, towarzyszącymi przygotowaniu tego widowiska. O kulisach przygotowań premiery mówiła również prezes Fundacji Pomysłodalnia Magdalena Olszewska, która jest producentem tego spektaklu.

Zachęcamy do przeczytania pełnego artykułu, który dostępny jest na stronie Fundacji orfeo:
Triumf sztuki – 3. Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego

Zdjęcia: Ewa Filipiuk i Istvan Grabowski

Tekst: Istvan Grabowski